To, jak radzimy sobie z innymi ludźmi, zależy od tego, jak dobrze radzimy sobie ze sobą.
Wielu ludzi czuje wyraźny lęk przed odczuwaniem i wyrażaniem swoich uczuć, a także przed byciem obiektem uczuć innych. Stwierdzenie to dotyczy szczególnie gniewu. Zwykle uzewnętrzniamy tylko tzw. aprobowane uczucia, a i wtedy barierą, która nas hamuje są nasze obawy, ostrożność i indywidualne ograniczania. Spłycamy głębię naszych uczuć, ich bogactwo i natężenie. Przejawiamy je albo bardzo powierzchownie, albo nieodpowiednio do sytuacji, albo na oba sposoby jednocześnie. Przywdziewamy maskę obojętności, choć w duszy aż się nam gotuje. Odsuwamy emocje i uczucia w czasie, tłumacząc się dystansem, który na pewno pozwoli nam później spojrzeć na wszystko trzeźwiej, rozsądniej i spokojniej. Nie wiemy, że postępując w taki sposób, fundujemy sobie chory klimat emocjonalny, czyli stwarzamy środowisko, w którym ludzie czują często co innego, niż okazują. Kiedy są zagniewani - uśmiechają się słodko lub sztywnieją i nie robią nic. Kiedy są radośni i szczęśliwi - okazują powagę lub milczą. Brakuje im szczerych. uczciwych, prostych i czytelnych przejawów uczuć. Stąd niedaleka już droga do stanu poważnego niedosytu uczuć -aż do emocjonalnej próżni. Zamiast adekwatnej do okoliczności reakcji emocjonalnej, możemy spotkać się z powierzchownym, histerycznym, manipulatorskim wybuchem. Nie załatwia on nic. Natomiast pogłębia zamieszanie i tłumi prawdziwe uczucia. U takich ludzi histeria często przechodzi w odrętwienie lub całkowity paraliż emocjonalny. W takiej atmosferze psychologicznej małe problemy wzbudzają bardzo silne reakcje, wielkie zaś trafiają w pustkę. U dziecka wytwarza się np. wówczas sieć zawiłych sprzeczności, których nie jest ono w stanie zrozumieć. Dotyczy to szczególnie gniewu i w konsekwencji może prowadzić do jego unikania oraz okaleczenia tego ważnego obszaru emocjonalnego. Dorośli fundują zwykle dzieciom komunikaty: „Dzieci i ryby głosu nie mają”, „Ja mam prawo się gniewać w tym momencie, ale ty nie”. Albo: „Dlaczego nie możesz być taki jak ja?” - „Ja nigdy nie wpadam w gniew, a nawet, gdy się gniewam, nie okazuję tego”; „Kiedy się gniewasz, wiem, że mnie nie kochasz”; „Grzeczne dzieci nie złoszczą się - a na pewno nie na dorosłych”; „Jeśli będziesz się złościć, nikt cię nie polubi” ; „Jeśli ciągle będziesz się gniewać, na pewno będziesz miał kłopoty”: „Cywilizowani ludzie nie wpadają w gniew, ale jeśli będziesz się złościł, będę musiała powiedzieć tacie, a on rozgniewa się i będzie musiał ukarać cię, kiedy wróci do domu”. Takimi informacjami rodzice wywołują u dziecka tzw. podwójną blokadę. Można ją sparafrazować zdaniem: „Nie duś tego w sobie. Nie znoszę, kiedy to ukrywasz. Wyrzuć to z siebie! Ale kiedy to okażesz, to zbiję cię za brak szacunku”. Powstaje sytuacja, w której każde zachowanie jest niewłaściwe. Powoduje ona powstawanie silnych lęków, dużych trudności w radzeniu sobie z gniewem. paraliżu emocjonalnego, a w konsekwencji - ciągłych konfliktów z otoczeniem.
Wynikiem takich oddziaływań wychowawczych mogą być dwie wielkie blokady odczuwania i okazywania gniewu.
Autorka - Grażyna Paprocka - psycholog
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz