Pierwsza to często spotkany syndrom „fajnego gościa”, taki ktoś nie sprawia nikomu problemów. Sądzi, że okazanie gniewu zniszczy jego obraz, zrazi do niego innych i doprowadzi do utraty ich miłości. Bycie kochanym jest dla niego jedynym sposobem zapewnienia sobie bezpieczeństwa w życiu. „Fajny gość” jest w związku z tym stale zmuszany do odgrywania roli. Nigdy nie może być sobą, a wysiłek, który wkłada w oszukiwanie siebie i innych i tak nie przynosi mu spodziewanej nagród - sympatii i miłości innych. Ludzie szybko orientują się, że mają do czynienia z klakierem, który swój kompromis nosi na tacy miłych uśmiechów, potakiwania i hipokryzji. Tak wiec potrzeba bycia powszechnie lubianym i akceptowanym oraz obawa przed urażeniem czyichś uczuć jest olbrzymią blokadą dla bycia sobą i swobodnego, naturalnego wyrażania i odczuwania gniewu. Drugą blokadą o równie niszczycielskim charakterze jest syndrom „pilnuj własnego nosa”. „Emocjonalny izolacjonista” jest przekonany, ze nieangażowanie się w sprawy innych uchroni go przed przykrościami. Gniew w jakiejkolwiek postaci spostrzega on jako zagrożenie dla swojego niezaangażowania. Odczuwanie gniewu i wyrażanie go mogłoby oznaczać, że zależy mu na tyle silnie, by gniewać się o to. A to z kolei prowadzi do emocjonalnego zaangażowania się, którego za wszelką cenę należy unikać. Taka strusia taktyka nie przynosi jednak oczekiwanych rezultatów. Człowiek jest istotą społeczną i nie może funkcjonować w izolacji - zaangażowania w związki z innymi ludźmi oraz ich zaangażowania w jego sprawy.
Potrzeba kontroli i władzy również, stanowi blokadę utrudniającą odczuwanie i wyrażanie gniewu. Człowiek z tą potrzebą uważa, że gniew i jego przejawy są równoznaczne z utratą kontroli nad sobą, innymi i całym otoczeniem, a więc i utratą dobrego samopoczucia. Potrzeba kontroli i władzy jest szczególnie silna u osób ekspansywnych, a wiec zaborczych, dążących do rozszerzenia i umocnienia swoich wpływów. Gniew ekspansywny może służyć sadystycznej manipulacji lub bezpośredniej tyranii u osób dotkniętych potrzebą kontroli. Często bywa serwowany pod płaszczykiem życzliwości i z uśmiechem na twarzy, ale zawsze jest związany z apodyktycznym despotyzmem, czasami połączonym z mściwością. Potrzeba wzbudzenia podziwu otoczenia tłumi tu ten chory i zdeformowany gniew.
Autorka - Grażyna Paprocka - psycholog.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz